USUŃ NA 24H
MENU LIGOWE
POZIOMY ROZGRYWEK
AKTUALNOŚCI
ROZGRYWKI
STATYSTYKI
FUTBOL.TV
TURNIEJE
WYWIADY
Puchar Fanów
GALERIA
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
Menu podręczne
Menu podręczne - 1 Liga
Relacje meczowe: 1 Liga
2024-04-21 - Niedziela
Kolejka 12
ID
Godzina
Gospodarz
Wynik
Gość
Raport
1
08:00
( 5 : 2 )
7 : 7
Raport

     

W niedzielny poranek na Arenie AWFu zmierzyły się ze sobą ekipy Energii i Contry. Faworytem do zwycięstwa był zespół Michała Raciborskiego, ale początek był totalnie nieudany dla lidera pierwszej ligi. Mamy wrażenie, że przez pierwsze piętnaście minut chłopaki byli jeszcze w samochodach, bo Energia strzelała bramki po kuriozalnych błędach gości. Przy stanie 4:0 dopiero coś drgnęło i gdy wydawało się, że Contra łapie rytm strzelając dwa gole, przydarzył się kiks Kubie Lisowskiemu. Naciskany przez zawodnika Energii podał w światło bramki do swojego bramkarza, lecz nie przewidział, że Wojtka Osobińskiego tam nie będzie. Do przerwy mieliśmy zatem wynik 5:2. Sensacja wisiała w powietrzu. W przerwie goście zmienili bramkarza i między słupkami stanął Radek Parszewski. Tuż po wznowieniu gry Contra strzeliła gola. Jednak Energia błyskawicznie odpowiedziała i mogła jeszcze odskoczyć z wynikiem, ale kilka strzałów kapitalnie wybronił Radek Parszewski i trzeba przyznać, że była to dobra zmiana na tej pozycji. Goście mozolnie budowali swoje ataki i zdołali wyrównać. To ich jednak nie satysfakcjonowało i starali się przechylić szalę na swoją stronę. Energia tymczasem po raz kolejny wyszła na prowadzenie 7:6 i wydawało się że dowiezie ten wynik do końca. W końcówce mamy rzut wolny i strzał Mateusza Tumulca, który ratuje remis swojej drużynie i to emocjonujące spotkanie zakończyło się rezultatem 7:7.

2
12:00
( 3 : 2 )
8 : 6
Raport

     

Starcie pomiędzy Wilkami a Pgniem Bielany to pojedynek sąsiadów w tabeli. Do tego spotkania w lepszych humorach przystępowali goście, którzy w ostatniej kolejce cieszyli się ze zdobycia kompletu punktów. Gospodarze natomiast przegrali, ale nad dzisiejszymi rywalami mieli jeszcze dwa punkty zapasu. Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Kilka minut później do wyrównania doprowadził niezawodny Kacper Cetlin. Po upływie pierwszego kwadransa gry ponownie na prowadzenie powinni wyjść gospodarze, ale nie wykorzystali rzutu karnego. Minutę później dopięli jednak swego, lecz riposta rywali była niemal natychmiastowa. W ostatnich minutach grający w osłabieniu zawodnicy Wilków zdołali zdobyć kolejną bramkę, która ustaliła wynik pierwszej połowy na 3:2. Druga część zaczęła się od bardzo dobrych akcji gospodarzy, którzy aż trzykrotnie wpisali się na listę strzelców. W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów i pojedynek snajperów – wspomnianego wcześniej Kacpra Cetlina oraz Wojciecha Gajownika. Lepiej z tego starcia wyszedł zawodnik Wilków, strzelając pięć bramek. Warto dodać, że mimo przestrzelonego karnego to on poprowadził zespół do bardzo cennej wygranej, która pozwala na realne szanse na awans do Ekstraklasy. Ogień Bielany zaprzepaścił lekko szansę na włączenie się do rywalizacji o medale, ale do końca zostało jeszcze trochę kolejek i dopóki będzie szansa, to trzeba o nią powalczyć.

3
13:00
( 0 : 1 )
1 : 3
Raport

     

W niedzielne południe na Arenie AWF zmierzyły się ze sobą dwie ekipy sąsiadujące ze sobą na samym dnie tabeli 1 ligi. Był to pojedynek głównych kandydatów do spadku i walka o być albo nie być na zapleczu ekstraklasy w dłuższej perspektywie ligowych zmagań. Od samego początku meczu obserwowaliśmy dużo niedokładnych zagrań, przez co żadna ze stron nie potrafiła realnie zagrozić bramce przeciwnika. Błędy w grze uniemożliwiały tworzenie klarownych sytuacji, co skutkowało coraz większą liczbą strzałów z daleka, które jednak nie przynosiły oczekiwanego efektu. Przełomowy moment pojawił się dopiero w 12. minucie, kiedy to MixAmator objął prowadzenie. Kamil Gadomski zagrał piłkę do Łukasza Widelskiego, który sprytnie przepuścił ją między nogami i zaskoczył obrońców, a ta dotarła do Arkadiusza Kiblera, który otworzył wynik.. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i na kolejne trafienia musieliśmy trochę poczekać. W tej połowie jako pierwsi strzelecką niemoc przełamali Anonimowi, doprowadzając do remisu po golu, którego zdobył Michał Matynia. Radość po strzelonej bramce trwała zaledwie kilkanaście sekund, ponieważ goście odpowiedzieli szybką akcją i bramką tuż po wznowieniu gry ze środka. Dwie minuty później Mixamator po dobrze rozegranym rzucie rożnym uderzył na bramkę i bezradny w tej sytuacji Maciej Miękina ponownie zmuszony był do wyciągnięcia piłki z siatki. W perspektywie całego meczu gra obu zespołów była wyrównana, ale większą skutecznością popisali się zawodnicy MixAmatora. Dzięki temu to oni zgarnęli ważne trzy punkty. Anonimowym pozostaje z kolei dalsza walka o przerwanie serii porażek.

4
17:00
( 4 : 3 )
6 : 8
Raport

     

Starcie pomiędzy Sirius a FC Impuls UA można śmiało nazwać derbami Ukrainy. I to bardzo ciekawymi, gdyż obie ekipy prezentują się na wiosnę naprawdę bardzo interesująco. Już pierwsze minuty przyniosły nam bardzo przyjemne dla oka obrazki, czyli piękne bramki będące kwintesencją niedzielnego futbolu. Pierwszą zdobyli gospodarze, a w dobrze przeprowadzonym kontrataku piękną asystą raboną popisał się Valerii Parshyn, jednak chyba jeszcze ładniejsze było trafienie Ivana Gula, który silnym strzałem w długi róg obił słupek, a futbolówka tocząc się wzdłuż linii bramkowej ostatecznie znalazła drogę do siatki. Odpowiedź była jednak piorunująca, gdy po podaniu Daniila Kuznetsova piłkę z połowy boiska strzałem w samo okienko posłał Vladyslaw Budz! Piękne trafienie Vlada wyraźnie rozjuszyło graczy gospodarzy, którzy przejęli inicjatywę. Świetny okres gry zanotował Ihor Pivovar, który najpierw przejął piłkę i posłał ją strzałem od słupka do bramki, a następnie po asyście Ivana Gula podwyższył na 3:1. Goście jednak wiedzieli, jaka jest stawka tego spotkania i jeszcze w pierwszej połowie zmobilizowali się do odrabiania strat, a wyróżniającym się graczem był Roman Sołtys. To po jego podaniu Vlad Budz skrócił dystans do stanu 3:2, a następnie po podaniu kapitana Impulsu, Bohdana Ivaniuka, Roman strzelił bramkę wyrównującą. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, a konkretnie do Vovy Pidluzhnyi, który wykorzystał błąd bramkarza i ustalił wynik pierwszej połowy na 4:3. Przysłowiowy dzień konia miał jednak w tym meczu Vlad Budz, którego dwa trafienia wyprowadziły ekipę FC Impuls UA po raz pierwszy na prowadzenie 4:5. Gościom udało się trochę odskoczyć z wynikiem po bramce Volodymyra Maidachevskiego, który skutecznie dobijał próbę kolegi. Zespół Sirius nie dawał jednak za wygraną i jeszcze dwukrotnie trafił do siatki, a autorami bramek byli Ihor Pivovar oraz Dawid Khidisheli, jednak goście mieli w swoich szeregach Vlada Budza, który przypieczętował wygraną swojego zespołu kolejnymi dwoma trafieniami. Trzeba dodać, że ładnej urody było trafienie ustalające wynik meczu na 6:8, gdyż po dośrodkowaniu Mykoli Osichnyi, Vlad skierował piłkę do bramki głową. W całym starciu Vlad Budz aż sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, a jego gole w znaczący sposób odwróciły losy tego spotkania, czym w naszych oczach zapracował sobie na miano MVP kolejki.

5
18:00
( 1 : 2 )
4 : 4
Raport

     

W 12.kolejce 1 ligi Ukrainian Vikings podejmowali drużynę Gracze Gorszego Sortu. Obydwie ekipy złożone są z bardzo "charakternych" zawodników, więc walki na boisku nie brakowało. Pierwsi bramkę zdobyli gracze gości. Arkadiusz Waszak wykorzystał ładne podanie klepką Mateusza Grabowskiego i bez problemu pokonał golkipera rywali. Kilka minut później było już 2-0. Nowy nabytek ekipy GGS Kostia Didenko otrzymał bardzo ładne podanie od Mateusza Grabowskiego i pokonał bezbronnego bramkarza rywali. Jednak Vikingowie szybko podnieśli się po tych dwóch ciosach. Bramkę kontaktową na 1-2 zdobył Dima Olejnik, wykorzystując sprytne zagranie klepką Andriia Dutchaka. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą część spotkania. Na drugą połowę obydwie ekipy wyszły głodne zdobywania bramek, jednak to GGS trafił do siatki rywala. Na 3-1 pięknym strzałem popisał się Michał Wierzchoń po podaniu Arkadiusza Waszaka. Mecz trwał pod dyktando ekipy gości, co potwierdziła zdobyta bramka na 4-1. Po tym ciosie GGS delikatnie zwolnili tempo rozgrywania swoich akcji, co momentalnie wykorzystała ekipa Vikings. Na 2-4 trafił golkiper gospodarzy. Jak wiemy Eduard Vakhidov znany jest z atomowych strzałów i pięknych parad i tak też było tym razem. Wyprowadzając piłkę ze swojego pola karnego minął dwóch rywali GGS, bardzo mocno kropnął z około 20 metrów a bezbronny bramkarz oponentów mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Podrażnieni zawodnicy gości starali się odpowiedzieć, lecz mało co zaczęło im wychodzić. Odwrotnie niż u rywali. Bramkę kontaktową na 3-4 zdobył Victor Yaremii po podaniu Dimy Olejnika. Zebrani kibice mogli obserwować w tym momencie bardzo ciekawe i zacięte spotkanie. GGS próbowali wrócić na bezpieczne prowadzenie, jednak niezawodny Eduard Vakhidov bronił dosłownie wszystko. Na domiar złego dla ekipy Adriana Kanigowskiego wyżej wspomniany golkiper trafił ponownie na 4-4! Ten bardzo ciekawy mecz zakończył się ostatecznie podziałem punktów. Ukrainian Vikings są viceliderami 1 ligi i bardzo mocno włączają się do walki o awans do Ekstraklasy. Natomiast Gracze Gorszego Sortu znajdują się na 7 miejscu w tabeli i muszą każdy mecz wygrywać, bo widmo spadku do 2.ligi zbliża się coraz szybciej.

Reklama